Simanko.
Od długiego czasu słyszy się o DDD. Sam słuchałem w 2015r. jednej prelekcji na żywo natomiast drugą oglądałem na prulal sight (Dino Esposito). Godzinna czy dwu godzinna pogadanka w moim przypadku zbyt wiele mi nie uświadomiła prócz tego, że DDD to nie jedynie technologie wykorzystywane do tworzeniu kodu, a filozofia, podejście do całego procesu wytwarzania oprogramowania, które nie dotyczy tylko zespołu programistów, a całego przedsiębiorstwa. Jeśli masz podobnie, a jednak ciekawi Cię o co kaman w tym całym Domain Driven Design to polecam Ci książkę DDD autorstwa Vaughn Vernon’a. Sam kupiłem ją przypadkiem, ponieważ dowiedziałem się pewnej soboty, że akurat tego dnia była przeceniona o 50% w helionie więc grzechem było nie skorzystać z takiej okazji :). Czytam ją w wolnym czasie i w tej chwili mam za soba ok 1/3 książki, a już dostrzegłem jak różne jest DDD od podejścia np. u mnie w firmie (w której pracuję) i jak bardzo wiele popełniliśmy (nadal popełniamy) błędów.
Na tę chwilę jestem najbardziej zajarany architekturą sterowaną zdarzeniami i magazynowaniem zdarzeń (event source’ingiem) dlatego możecie się niedługo spodziewać nowych kodów na moim github’ie z jakimiś małymi wymyślonymi aplikacjami, w których będę starał się implementować wzorce wykorzystywane w DDD.
Pjona!